Na początek oznaczenia użytych elementów:
przewody „przewodziki” 000979002E sztuk 2
zamek z mikrostykiem 3B9827505C B41
oprawka wtyczki 357973119.
Kwestia raczej tylko dla cierpliwych.
Od początku:
żarówka to o ile dobrze pamiętam C10W 42mm. Sprawdzanie: od lewej strony patrząc od tyłu wozu jest blaszka do podważenia wąskim śrubokrętem. W oryginalne jest bardziej przesunięta w górę zdjęcia.

Jeszcze ostatnie zdjęcie tej nieszczęsnej lampki z prawej strony:
Problemem jest mikrowłącznik w zamku. Stary zamek i stare podłączenie zamka wygląda tak: (śruba na zdjęciu mocowana jest odwrotnie – tutaj tylko dla pokazania, że jest to wszystko akcja dla cierpliwych (i delikatnych). Śrubę po jej spartoleniu a może i przed można/ należy wykręcać nie gwiazdką T40 tylko takim kluczem 6cio/ 8mio – kątnym.
W kostce powyżej został stary urwany pin ze starego mikrostyku. Kostka zdemolowana jak śruba.
Dalej: stary zamek vs nowy zamek – poniżej:
W internecie znajduje się dużo rozwiązań, w których oryginalny zepsuty mikrostyk zamienia się mikrostykiem z zewnętrzną blaszką (ma też jak oryginał 3 nóżki). Zasada ich działania jest jednak inna. Oryginalny w jednej opcji łączy wszystkie nóżki, w drugiej tylko 2 z nich. Informacja (przepływu prądu) niestety bez gwarancji. Taki z blaszką ze sklepu elektronicznego działa chyba na zasadzie prąd na dwóch nóżkach albo prąd na innych dwóch nóżkach (rozstaw tych nóżek też jest inny – nie będą pasować do kostki). Zamek tak czy tak był mocno skorodowany, pękniecie którejś ze sprężynek oznaczałoby kolejne kłopoty. Zakupiono więc taki zestaw (samego oryginalnego mikrostyku raczej się kupić nie da):
Odcięte przewody w klapie przy starej kostce (3 pin) i próba pomierzenia tego miernikiem to krótko pisząc jakaś masakra. Nie wiem jak to jest pomontowane, zastanawiałem się 2 dni (z przerwami :)) po czym usiadłem na ławce ze znajomym (swoją drogą bardzo rzadko siadam na ławkach :)), mówię mu z czym walczę a on na to – możesz zobaczyć w starej kostce :). Na szczęście jej nie wyrzuciłem co widać na powyższych zdjęciach. Rozwiązanie tymczasowe jak poniżej zakończone w końcu rurkami termokurczliwymi i opaskami. Świeci się w końcu jak psu jajka, jest nowy zamek i nie ma raczej obaw, że coś się naknociło z elektroniką (na linii mikrostyk – moduł komfortu).
Taka historia. Jak coś to pisać w komentarzach.
Jak się świeci lampka zdjęcia nie załączam. Jaki koń jest każdy widzi. Na szczęśliwe zakończenie tej historii jeszcze tylko „chrzanić gwiazdki” – wchodzą też zwykłe śruby :).
Przy okazji jak już jest zdjęta ta obudowa to można powymieniać żarówki trzeciego światła stopu. Więcej o obudowie i żarówkach tutaj.